pisklak
Baśniopisarz
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd xDD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:13, 30 Mar 2008 Temat postu: Co ja takiego zawiniłam? (Harry Potter) [P] |
|
|
Coś dla fanów, jak i przedrzeźniaczy słynnego Pottera! Opowiadanie mówi o trudnym życiu córki Harry'ego Pottera, Kate, która zmaga się z sytuacjami bez wyjścia, ale zawsze jej głowę prześwietli doskonały pomysł. Zapraszam do lektury :lol:
***
No więc. Jestem eee… no jestem Kate Potter. Wiem, wiem idiotyczne imię! No więc do rzeczy. Zaczęłam naukę w Hogwarcie, JEST THE BEST!!! No, ale to też minusy patrząc na moją naukę siedem lat później. No to patrząc ogółem to było tak… w pociągu.
- Kate Potter! Córka Harryego Pottera!
- AVADA KEDAVRIA!!! – krzyknęła Kate fałszywą różdżką Weasleyów – Nawet Rydzyk tak nisko nie upadł!
I wtedy wszyscy bez Kate, zaczęli kichać
- Amen! Niech będzie pochwalona różdżka Weasleyów! – grzmotnął tu per Rydzyk, fan moherowych beretów.
- Idź do kościoła! – warknęła Kate.
- Alleluja, ksiądz się buja! – krzyknął nasz Rydzyk.
- SPADAJ!!! GIŃ!!! PRZEPADNIJ!!! DO PIEKIEŁ WRACAJ!!! TAM GDZIE TWOJE MIEJSCE!!! – furia Potterów, ach jaka piękna! A słodki głosik Kate…
- MOHEROWE BERETY, DO ATAKU BRYGADA BOBETOWA!!! – a głos Rydzyka…
Wtedy za księdzem stanęli Bobetowie – ludzie Rydzyka i moherowych beretów. Musze puścić pawia…
- Diabły – rzekła łagodnie Kate.
Bobetowie i Rydzyk padli. I love Kate Potter. Aha, aha, aha, aha, aha!
- Jesteś mym wrogiem! – palnął księży młyn, Tinki-Łinki, muminek, Jaś fasola, kot z ADHD.
- Idę – odparła Kate.
Parę sekund później…
- Heja Rose! – powiedziała urocza anielica nazwiskiem Potter zwana.
- Ha, ha! Ty Rydzyka zabijesz na zawał! – odpowiedziała Rose Weasley wszystkim znana i lubiana. A dla mułów córka Rona Weasleya.
- To prościzna! Tylko mu walniesz, że jest diabłem, to bobetów zwoła i powie, że ,, jesteś jego wrogiem” – oznajmiła Kate udając Rydzyka – Do kościoła przez niego nie będę chodzić!
- Ja też. No, ale jeśli to będzie wojna na śmierć i moher, to użyjemy broni „ McDonald Tusk „. Ale sam się prosi. – dodała ruda Rose.
- Nom. Życie się składa z McRydzyków i tych po stronie Potterów i Weasleyów. – powiedziała Kate.
- Chwała twojemu mózgowi! – krzyknęła Rose.
- Nom. Przewiniemy? – zapytała McPotter.
- A co mamy do wyboru?
- No słuchanie tych głupot od Rydzyka!
- No masz racje. Przewijaj!
Przez jezioro do Hogwartu. Potem Tiara Przydziału po piosence starej jak świat. I Kilka uczniów poszło do swych domów.
- Ple, ple… Potter, Kate!
Usiadła na stołku tak niewygodnym, jak głupi jest Rydzyk. Potem McGonagall nałożyła jej tiarę i…
- Nudna – odkrzyknęła czapka Tinki-Łinki.
- Ja?! – krzyknęła Kate.
- Gryffindoru! – wypaliła tiara.
- Ma się rozumieć – wypaliłam( a propos jestem Kate)
- Ple, ple, ple… Rose Weasley! – krzyknęła McGonagall.
- Ecie pecie… - zaczęła tiara.
BUUUURKKK!
- Przepraszam – mruknęła Rose.
- Gryffindor – wypaliła tiara.
Koniec przydziału. WYŻERKA!!!
- Uper est dzenie – powiedziała Rose z ustami pełnymi ziemniaków ( znajome, co? ), przełknęła i kontynuowała – Ciekawe, czy zobaczymy Nicka.
- Coś o mnie mówiono? – mruknął przezroczysty Sir Nicholas de Mimsy-Porpington, zwany per Prawie Bezgłowy Nick.
- Tak, że masz dziś czerwone springi! – warknęłam.
- Skąd wiecie? – odezwał się Mimsy-Pimsy. – Dam wam ściągi tylko nie mówcie nikomu!
- Okit
Pokuj wspólny Gryffindoru…
- Ale polew – powiedziałam w dormitorium.
- Nom – mruknęła Rose już w łóżku
- Branoc – powiedziałam kiedy ocieplałam zimny, głupi kawał materiału.
- Branoc – mruknęła Rose.
Gdy sen zabrał mnie w podróż tak głupią, jakiej nigdy w życiu nie widziałam, to prawie się przez nią obudziłam. A śniłam, że Rydzyk zabrał mnie do zakonu bobetów i musiałam szorować jego pyry. Bleeeeee!
***
Podobało się? Myślę że tak. Jeśli ktoś ma zastrzezenia, wysyłać. Dzięki za uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|